Witam. Na wstępie powiem tylko, że już doleciałam do Polski i jestem w moim łóżku! Po kilku męczących godzinach podróży, -najpierw samolotem, a później autem, w końcu mogę się położyć 🙂 Dzisiejszy lot był jednym z najgorszych i najbardziej męczących jakie odbyłam. Zaraz po starcie różnica ciśnienia sprawiła, że moja głowa po prostu zaczęła opadać w dół. Gdyby nie mój chłopak, który mi ją podtrzymał, podejrzewam, że bym na chwilę ”odleciała”. Zresztą było widać po innych, że mieli podobne odczucia. Chwilę później wpadliśmy w turbulencje i samolot gwałtownie się przechylił. Na szczęście to trwało ułamek sekundy, więc nie wzbudziło to...