Hej! Do domu wróciłam, bardzo zmarznięta, ale za to w dobrym humorze:) Jednak nie dałam rady wyjść gdzieś z Anetą. Czasem chciałabym móc się rozdwoić, żeby być w dwóch miejscach na raz^^. To by bardzo ułatwiło mi życie, hah. Szkoda, że to nierealne… Razem z Samantą trochę pobuszowałyśmy po parku, przy tym bawiąc się z kotami, które nie wiadomo skąd, zleciały się do nas całym stadkiem. Niestety, żaden z nich nie chciał z nami współpracować. Pewnie zabawnie to wyglądało z perspektywy przechodniów, kiedy kucałyśmy i miauczałyśmy^^ dzisiejsze zdjęcia Dzisiejsza pogoda nie potrafiła się określić. A to ciepło, a to zimno....