Dlaczego lubię lumpeksy?
W tym wpisie chciałam poruszyć jeden dobrze znany Wam temat, szczególnie z mojego bloga. A mianowicie lumpeksy! Tak naprawdę nigdy nie pisałam zbyt dużo o tym dlaczego je lubię i odwiedzam, a przecież mogłabym sporo napisać na ten temat, także zaczynam!
Dlaczego lubię lumpeksy? Co sprawia, że je odwiedzam?
1) Możliwość eksperymentowania. Właśnie przez to przekonałam się do lumpeksów. Będę szczera i na wstępie napiszę, że jak byłam młodsza niechętnie patrzyłam na tego typu sklepy. Jednak, kiedy zaczęłam szukać swojego stylu, chciałam próbować różnych opcji, a budżet nie pozwalał na zakupy w sieciówkach, to z czystej ciekawości i za namową koleżanki, postanowiłam, że wejdę do sklepu z tanią odzieżą i spróbuję coś znaleźć.. i tym sposobem pokochałam secondhandy. Na przestrzeni tych kilku lat podczas, których odwiedzałam lumpeksy wiem jak bardzo zmieniał się mój gust. Dzięki tym sklepom mogę swobodnie poeksperymentować z moim stylem!
Mój styl to mix wzorów i fasonów, nie potrafię powiedzieć jaki styl jest mi najbliższy!
2) Ogromny wybór przeróżnych ubrań. Kiedy idę do lumpeksu, raz, drugi czy nawet dziesiąty w ciągu jednego miesiąca to za każdym razem widzę coś nowego. Mnóstwo bluzek, koszul, spodni czy sukienek, czasem i dodatków. Nie zawsze mi się coś podoba, ale zawsze mam w czym przebierać! I co najlepsze w lumpeksach, nigdy nie wiem na co trafię! Zdarza się, że gdy zrobię listę ”must have” to znajduję potrzebne rzeczy bez problemu. Niedawno chciałam kupić jakieś spodnie z których zrobie spodenki i znalazłam dwie pary!
Prawie 3/4 mojej garderoby to ciuchy z lumpeksów!
3) Niskie ceny też wpłynęły na to, że polubiłam kupowanie w lumpeksach. Zawsze dziwiło mnie w zwykłych sklepach, że t-shirty potrafią kosztować prawie 40zł, a swego czasu bardzo lubiłam w nich chodzić, więc jak zobaczyłam, że w lumpeksie mogę kupić je za kilka złotych to szybko zmieniłam nastawienie. Istnieją lumpeksy, gdzie każda rzecz jest wyceniona, a także takie, w których nasze wszystkie zakupy są ważone i na podstawie ich wagi określana jest cena końcowa. Ja najczęściej odwiedzam secondhandy, gdzie odzież jest na wagę. A tak przy okazji napisze, że z tego co pamiętam moja pierwsza wizyta w lumpeksie zaowocowała granatowymi Conversami za 2zł, które po wrzuceniu do pralki wyglądały jak nówki.
Converse w granatowym kolorze kupione za 2zł, to zdecydowanie najlepszy mój zakup!
4) Pobudzają wyobraźnię, sprawiają, że trzymając jakieś ubranie na wieszaku od razu wiem do czego je założę. Od razu myślę co by mi pasowało do tej rzeczy, jaki strój z nią stworzę. Nie raz bywało też tak, że łapiąc za jakąś długą sukienkę bez wyrazu, stałam i gapiłam się na nią przez kilka minut, bo w mojej głowie widziałam już jak jest obcięta i z doszytą koronką. Odwiedzanie lumpeksów i oglądanie tych wszystkich rzeczy mnie w pewnym stopniu inspiruje! Czasem podłapuję jakiś patent na przerobienie ubrania, a czasem sama wymyślam jak je przerobię. I rzeczywiście mam kilka rzeczy z secondhandów, które przeszły metamorfozę.
Ta bluza posiada rękawy zrobione z nogawek od spodni! To jeden z moich pomysłów.
5) Oryginalność. No właśnie, to ostatnia ważna kwestia. Nie chodzi tylko o to, żeby nieco wyróżniać się z tłumu i mieć swój styl, choć kupując w lumpeksach można to osiągnąć w bardzo szybkim czasie i za małe pieniądze. Chodzi o to, że same ubrania, które możemy tam spotkać są oryginalne. Dominują te z zagranicznych sieciówek, ale druga połowa to ubrania nieznanych marek lub perełki vintage. Oryginalne fasony lub wzory na ubraniach to wielka zaleta lumpeksów. Uwielbiam przeglądać te wszystkie rzeczy, bo nawet jeśli coś z fasonu bywa brzydkie to może mieć ciekawy wzór lub fajny materiał.
Ta skórzana torebka to mój drugi, najlepszy zakup. Ma fajny kształt i jest świetnie wykonana!
Prawdopodobnie to najważniejsze czynniki przez które tak bardzo lubię odwiedzac lumpeksy!
A Wy lubicie sklepy z odzieżą używaną? Dlaczego? 🙂
PS. Zapomniałam dodać, że mam dla Was kod rabatowy -10% na zakupy w moim internetowym secondhandzie inspired.sklep.pl :). Hasło to: summertime , ważne do 10.07.16r.
Ostatnio kupiłam bardzo podobną torebkę w lumpeksie, za całe 6 zł^^ Była w idealnym stanie i uważam, że to mój najlepszy zakup 🙂
Raz na jakiś czas odwiedzę lumpeks, ale nie jestem fanką tego typu sklepów 🙂 a kiedy będzie następny postu o podróżach? 😀
Myślę, że w weekend 🙂
Kiedyś nienawidziłam chodzić do lumpeksów, nigdy nie widziałam tam nic dla siebie. Od pewnego czasu chodzę z chęcią, regularnie, m.in moja ulubiona marynarka pochodzi z secondhandu. Jednak mam wrażenie, że u mnie w mieście nie ma ‘idealnego’ lumpeksu, w którym znalazlabym takie perełki (i w tak niskich cenach) jak Ty wyszukujesz i nam prezentujesz 🙂 nad czym bardzo ulobolewam, bo przede wszystkim można sporo zaoszczędzić na zakupach.
Pozdrawiam 🙂
conversy za 2zł to prawie jak wygrać życie haha 😀
ja bardzo lubię lumpeksy, jednak nie mogę znalezc w moim miescie takie “idealnego”
Moja siostra zabierała mnie na lumpki, nigdy nie byłam do nich przekonana zwłaszcza, że chodziłam do szkoły, gdzie liczy się marka(no przecież nie mogę mieć niczego z lumpeksu bo nie będę mieć życia! ). Po zmianie szkoły odkryłam, nikogo nie obchodzi ubiór ani pieniądze , lecz charakter. Zaczęłam coraz częściej chodzić na lumpki i pokochałam to! Kolazrnki zazdroszczą mi wielu rzeczy (moze bardzie to jest coś w stylu “o Boże jakie fajne skąd masz? “), między innymi dlatego ze są z secondhandu i nigdy by się nie spodziewaly że można tam kupić sobie super ciuchy; ) Zawsze mnie to w pewnym rodzaju motywuje i mam ochotę jak najszybciej pójść na lumpki. Mam obcykane kilka ulubionych w moim mieście (na szczęście są w miarę blisko siebie) i mam konkretny, ulubiony dzień tygodnia przeznaczony na zakupy 😛 Kupowanie w lumpkach bardzo poprawia mi humor i długo nie mogę nacieszyć Się moimi zdobyczami 😀 Też tak masz? 🙂
na snapie pokazywałaś ze rezerwujesz gdzieś lot , to wczasy, można wiedzieć gdzie?
😉
To nie wczasy, tylko weekendowy wypad 🙁 Napiszę niedługo o tym 🙂
To na wczasy nie nigdzie nie wybierasz 🙁
Jeśli będzie jakaś tania oferta to się wybiorę 🙂
Rzadko kiedy komentuje posty na blogu… ale ten slradl moje serce. Niby prosty a widze ze przemyslany i napisany z serce. Oby takich wiecej !! Pozdrawiam :*
Ja również lubię SH chociaż muszę przyznać, że dawno w nich nie byłam, a powinnam się wybrać. Świetnie przerobiłaś bluzkę i ostatnie zdjęcie wygrywa wszystko. Strasznie mi się podoba jak to ze sobą połączyłaś. Ta torebka zdecydowanie pasuje do spódniczki. Ogólnie to spodobała mi się ona 🙂
Lubię takie wpisy, oby takich więcej.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie 🙂
Też lubię chodzić po second-handach. Co prawda na wsi jest ich mniej, ale też jest w czym przebierać. Często kupuję ciuchy, w których chodzę rzadziej, np. sukienki, bo szkoda mi płacić sporą kasę za rzeczy, które założę kilka razy. I tak jak napisałaś, można eksperymentować ze swoim stylem.
Parę tygodni temu po długim przeglądaniu tak zwanych “perełek” z lumpeksu, postanowiłam w końcu go odwiedzić. Przyznam szczerze, że byłam zaskoczona ilością ubrań i tym, że zapach tego sklepu był przyjemny, a nie tak jak większość osób mówi-obrzydliwy. Szybko znalazłam super bluzki w moich ulubionych kolorach (szary, pudrowy róż, bordowy), a także wspaniałą, ciepłą bluzę koloru pudrowego różu z dobrego materiału. Trzeba sobie wyobrazić moją zszokowaną minę, gdy znalazłam krótkie spodenki bordo w moim rozmiarze. Zadowolona po przymiarkach wszystkich ubrań już kierowałam się do kas, gdy moim oczom ukazała się bluzka z Levi’sa o kolorze pudrowego różu! Za masę świetnych ubrań w dzień dostawy zapłaciłam jakieś 100 zł, a jestem pewna, że kupując te same ubrania w sieciówkach wydałabym nawet 3 razy więcej. To już tak krótko na koniec powiem, że pokochałam lumpeksy i mam zamiar robić właśnie tam moje ubraniowe zakupy <3
Fajnie, że u Ciebie w lumpeksach masz z czego wybierać! W moim mieście istnieją tylko lumpeksy z rzeczami dla starszych pań, a rozmiary to najcześciej L i powyżej 🙁
A skąd jesteś Eliza?
Chciałabym mieć taki talent do przerabiania ubrań i szczęście do wyszukiwania ich w lumpeksach 🙁 Niestety, rzadko się zdarza, że coś znajdę, ale jednak.. zdarza!
Uwielbiam zakupy w lumpeksach, tak jak wcześniej dziewczyna skomentowała, mnie również koleżanki zaczepiały co i gdzie kupiłam i bardzo się dziwiły gdy okazało się że to nie markowy sklep.
Moja szafa składa się z 90% ciuchów z lumpeksów, mama narzeka że półki się uginają aczkolwiek jak czegoś potrzebuje to najpierw idzie do mnie a potem do sklepu, ot paradoks 🙂
Zostaję na dłużej, będę czujnym okiem obserwować na fanpage bo to nie blogger 🙂
Zapraszam do siebie , u mnie kilka postów krąży o lumpeksach 🙂
O tak, też uwielbiam second handy 🙂 Mój najlepszy zakup życia to piękny, zimowy płaszcz z niesamowitymi dodatkami (srebrne guziki w kształcie serduszek), idealny na mnie, w szarym kolorze, no cudo. I zapłaciłam za niego tylko 6 funtów, więc wow.
Lumpeksy w Polsce też są fajnie zaopatrzone, ale (niestety) robią się co raz bardziej popularne, ludzi masa, a ceny w górę… Ale i tak niektóre rzeczy jeszcze można tanio wyhaczyć. No i oczywisty plus – oryginalny i unikatowość produktów! 🙂
Obecnie nie miewam czasu, ani siły na polowanie na ubrania w lumpeksach. Wybieram się tam tylko wtedy, kiedy potrzebuję typowych basiców, czyli białych, szarych lub czarnych koszulek. Perełki odnajduję za to na stronie remix.pl. Uważam, że jest świetna! Ceny są rewelacyjne, a ja nie raz znalazłam coś o wiele ładniejszego i bardziej oryginalnego niż w sieciówkach. Dzięki temu nie wyglądam tak jak każda dziewczyna w mojej szkole 🙂
Jejku, wysokie ceny tam mają, jak teraz tak patrzę na te w moim sklepie 😀 Ale tak czy siak, dzięki lumpeksom można ubrać się inaczej niż reszta 🙂
Moim zdaniem największą zaletą lumpeksów jest właśnie oryginalność. W sieciówkach ubiera się zdecydowana większość, więc różne t-shirty, sukienki, itd., powtarzają się. Nigdy nie lubiłam gdy ktoś miał w szkole taką samą rzecz jak ja. W lumpeksie nie ma tego problemu, bo jest tylko jedna, niepowtarzalna koszulka a nie dziesięć 😉
No i ceny są zdecydowanie plusem 🙂
Super!Szkoda że u mnie w pobliskich lumpeksach nie ma takich ubrań 🙂
Akurat dzisiaj byłam z mamą w lumpeksie, wyhaczyłam śliczne, dwie bluzki z Atmosphere, dwie pary jeansów idealnych do zrobienia z nich szortów, oraz cudną sukienkę na jedno ramię.
Unicorns World
Ja uwielbiam tą świadomość, że nikt nie ma takiej samej rzeczy jak ja ! Super znać dobre lumpeksy, bo naprawdę można znaleźć wspaniałe perełki <3
Ja w Żywcu mam dwa wielkie lumpki,w których w jednym w czwartek a w drugim w sobotę wszystko jest po 2 złote i można się super obkupić 🙂
Nie ma nic lepszego niż lumpeksy 😀 Kupuję w nich od ok. 3 lat, ale nadal szukam swojego stylu, a Ty jesteś moją inspiracją ;*
Gdy byłam młodsza miałam bardzo podobne nastawienie do Ciebie co do lumpeksów. Pewnie to trochę dziecinna logika, ale wstydziłam się, że ktoś z mojej szkoły zobaczy mnie jak wchodzę do second-hand’u Odmieniło się to, gdy zaczęłam chodzić do liceum, gdzie zaczęłam przywiązywać wagę do mojego wyglądu, a co za tym idzie i ubrań. Sieciówki nie tylko nie dawały mi możliwości kombinacji ze strojem, ale były (i w pewnych momentach) są dla mnie nadal absurdalnie drogie. 🙂 Więc przełamałam swój strach i od czasu do czasu pokręcę się po tego typu sklepach. Ostatnio upolowałam za kilka złotych spódnicę od Cheap Monday, więc z czystym sercem mogę stwierdzić, że warto czasem zajrzeć do takich miejsc 🙂
Ja uwielbiam second handy! Tam znalazłam moje najlepsze kilka par spodni , idealnie dopasowanych za grosze 🙂 w żadnej sieciowce nie mogłam znalezc tak fajnych 🙂 oraz przekonałam się ze nie warto płacić za converse 250 zl bo po kilku wizytach mam 3 pary conversow w dobrym stanie za łącznie niecałe 50 zl :))
Oraz niedawno upolowalam za 8 zl zupełnie nowe baleriny butterfly twists w moim malutkim 35 rozmiarze ! Nigdzie nie mogłam znalezc jakichś fajnych balerinek a znalazłam firmowe, nowiutenkie które normalnie kosztuja 170 zl ! Gdy wpisalam ta firmę i znalazłam te buciki wraz z ceną byłam w niezlym szoku 🙂 Wzięłam je bo były ładne i w moim rozmiarze , z ciekawości sprawdziłam co to za firma i nieźle się zdziwiłam cóż za perełkę znalazłam 😀
Ja z mamą i bratem ostatnio w taiim lumpeksie wydałyśmy ponad 100 złotych…;D
sporo moich ulubionych ciuchów pochodzi z lumpeksów, moja najlepsza zdobycz to katana z Prady i sukienka, w której byłam na 2 imprezach: swojej 18 i (po przeróbkach) na studniówce. ) pozdrawiam Cię, kochana! ;*
Skoro lubisz chodzić na lumpeksy , kupować tam gdzie jest tanio, to dlaczego w twoim jest całkiem drogo? :/
Nie jest drogo, zobacz inne internetowe lumpeksy 🙂 No i weź pod uwagę, że ja do swojego nie zamawiam najtańszego niesortu, który jest we wszystkich lumpeksach stacjonarnych. Również o tym pisałam. Ja piorę, przerabiam, odświeżam rzeczy np goląc je, zszywając dziurki. Czy w stacjonarce ktoś sprzeda Ci takie ubranie? Raczej nie 🙂 A i jeszcze dolicz moją pracę przy zdjęciach, przeróbkach, prasowaniu.. Nie mogę w sieci sprzedawać za bezcen, bo wkładam ogrom pracy w to, żeby te ubrania były w jak najlepszym stanie 🙂