Kawka z Karo

Hej!
Ledwo zdążyłam do kina! To była misja nie do wykonania, ale udało mi się! Musiałam dotrzeć na przystanek, który jest dość daleko od mojego domu. Średnio idę na niego ok. 10 minut, gdyby nie autobus innej linii za którym pobiegłam to bym nie zdążyła na ten odpowiedni^^ (zatrzymuje się tam gdzie miałam wsiadać). Uffff, ale odetchnęłam kiedy zdążyłam do kina^^

Po kinie spotkałam się z Karo. Poszłyśmy do pizzeri Capone. Jednak nie na pizzę, a na kawę. Jakiś czas temu ktoś mówił mi, że mają tam dobrą kawkę, więc pomyślałam, że to będzie dobre miejsce, żeby posiedzieć i porozmawiać, tym bardziej, że za oknem nieźle sypie!

 Prawie wyleczona^^
jak widać panuje nieco walentynkowy klimat^^

A teraz szykuję wszystko do dzisiejszego projektu. Pa! 

Share: