komunia

Hej,
Dziś od rana na komunii, zero czasu na nauke..
Objadłam się na tej komuni jak nie wiem ;x Chyba przez tydzień będę sie ograniczać z jedzeniem bo
wychodzi mi uszami 😮 Ale nie powiem, że było złe, bo było pyszne!
Ten tydzień zleci raz dwa, dwa dni szkoły, 3 dni w sumie wolne. + weekend. Może wreszcie wybiorę się na te zdjęcia, bo czerwiec się niebawem zaczyna i w końcu się nie wyrobię.
strój z komunii:

Bluzeczka-sh (River Island)

Wczorajszy zakup, buty-Deichmann 79zł

__
mam jeszcze jakieś fotki stroju z wczoraj, bo zapomniałam ich zgrać:

kamizelka mamy, od dawna w niej nie chodziła, więc skorzystałam;)

__
Leżę i wsłuchuję się w burzę. Myślę o wszystkim co sprawiła, że na mojej twarzy pojawia się smutek i złość. Myślę nad życiem, które nie zawsze jest kolorowe. Kiedy starasz się je pomalować wszystkimi barwami świata, nagle ktoś bierze wyciera Ci je swoją gumką. Kolory  blakną. Zanikają.. dopóki nie zastrugasz kredki by coś spowrotem zamalować. I tak jest z życiem. Raz jest takie , raz takie, to ludzie płatają nam figle, chcą zamazać w nas kolory zwane szczęściem. Czasem to boli i jest przykre, a czasem stawia na nogi, zmusza do przemyśleń, i postanowień. Każdy człowiek i jego życie jest malowanką, nie ocenia się go po okładce, zaś po kolorach które malują w jego wnętrzu. Czasem ma się ochotę rzucić wszystko, przeklnąć siebie i zamknąć się w pokoju na cztery spusty. Ale po co? To tylko pogrąża nas, i sprawia że odechciewa nam się żyć w namalowanym przez nas świecie. W naszym świecie. Do którego tylko my mamy wstęp, nad którym tylko my mamy kontrolę. Zająć się sobą jest najlepiej. Pracować nad osobowością, kształtować ją. Człowiek uczy się na błędach, ponosi zwycięstwa i porażki. Każde z nich daje mu do myślenia. Mi dało, może jeszcze nie za dużo z tego zrozumiałam, ale staram się to rozgryźć . Powoli mi się to udaję. Ale mam jeszcze na to czas. Póki co muszę jeszcze znosić tych, którzy jeszcze nie przeszli w życiu tyle by to pojąć . By zagłębiać się w to i nad tym myśleć.
Pozdrawiam.
Share: