kurs II

Ohayo!
W lodówce mam cały pojemnik sushi, dlatego też dziś będę mieć gości 😉 Mam nadzieję, że wszyscy zniosą smak surowej ryby!
Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, np. że algi są bogate we wszystkie potrzebne nam pierwiastki, dzięki nim także ludzie nie siwieją! (chyba zacznę je codziennie wcinać ;p) Dieta Japończyków jest jedną z najzdrowszych – średnia wieku ok. 90 lat ! Dodatkową ciekawostką jest to, że Japończycy nie mówią sushi a zushi. To tak w skrócie;)

Na początek nasz ‘sensei’  położył ogromnego świeżego łososia. Aby zaoszczędzić wam drastycznych scen nie dam więcej fotek tej rybki ;p 
Filetowanie;
Zwijanie; 
Sami wybieraliśmy skład naszego sushi;)
Uczyliśmy się robić; maki, futomaki, california maki oraz zdawałoby się, że najłatwiejsze, a jednak najtrudniejsze do wykonania-nigiri. 
wasabi-japoński chrzan, znacznie mocniejszy od polskiego. 
Po powąchaniu łzy napłynęły mi do oczu! 
Całkiem nieźle mi szło! :d 
_
Wszyscy zostali poczęstowani zieloną herbatą lub japońskim winem.
Po 4 godzinach, byłam pełna, a w pojemniku czeka jeszcze niezła porcyjka 🙂
Sayonara!
PS. Zapraszam do komentowania postów! 😉
Share: