nie jestem z cukru !

Siema 🙂
Niedawno wróciłam do domu, calutka mokra. Od włosów, po buty ;d. Deszcz.. burza.. Leje i grzmi na maxa ! Tego było nam trzeba.
Kiedy wysiadłam z autobusu, a deszcz lał jak z cebra zdjęłam sweterek zarzuciłam na głowę i spacerkiem szłam do domu. A co tam, raz się żyje, a cukru przecież nie jestem 😉
Deszcz spływał po mnie, z włosów mi kapało, czarna kredka się rozmazała, spodnie przykleiły do ud. I co ? I było mi bardzo przyjemnie po tych upalnych dniach, szłam uśmiechnięta od ucha do ucha! Hm, być może jedno z moich wspomnień sprawia, że tak bardzo lubię czasem oderwać się od rzeczywistości i moknąć na deszczu 😉 o tak tak.
Ale jeszcze zależy w jaki dzień ten deszcz tak pada, czy jest mi smutno, czy jestem szczęśliwa.
Dziś zdecydowanie jestem szczęśliwa;) Aż chciało mi się iść w tą największą ulewę!
A teraz błyska się jak nie wiem ! Co chwile mieni mi się w oczach, boje się, że znowu mi się modem od internetu spali więc zamykam laptopa;)
Ogarne sobie troche w pokoju, bo wreszcie jest chłodniej 😉
dziś;
mhm, jakieś 5 min przed oberwaniem chmury. 
moje granatowo-szatynowo-czarne włosy;D (na zdjęciu są czarne, ale w realu kilkukolorowe xd)
 
w taki upał moge ciągle wcinać jakieś lody. Tylko żeby jeszcze się tak szybko nie topiły-.-
Bransoletka-moje dzieło;) Spodnie-ostatnio kupione w My Style, nie wiem jakiej firmy.
Bokserka-dawno temu w Colosseum.
Miłej nocy !
Share: