wymiana garderoby i moje zakupowe postanowienia
Witam!
Jak dla mnie jesień to najlepszy czas na porządki w szafie. Niedawno postanowiłam się za nie zabrać i tym samym zaczęłam wielkie rewolucje w mojej garderobie. Teraz kiedy jest już po sezonie na letnie ciuchy to śmiało mogłam stwierdzić jak wielu z nich nie założyłam i że wcale nie będzie mi ich brakować. Niestety jestem typem chomika i sporo rzeczy ma u mnie przypiętą etykietkę ”przyda się”, ale tym razem starałam się być bardziej konsekwentna w postanowieniu o uporządkowaniu szafy i odkładałam na bok coraz więcej ubrań i dodatków. I tak udało mi się wynieść z mojej garderoby ponad pięć wielkich toreb rzeczy i to chyba jeszcze nie koniec!
Te porządki zwiastują pewne zmiany w moim życiu. Pierwszą sprawą jest to, że chcę aby moje półki, wieszaki i szuflady trochę opustoszały, po prostu chcę być lepiej zorganizowana, a dwa, że mój sposób ubierania bardziej się zawęża, jeśli tak mogę to ująć. Częściej wybieram stonowane barwy, biel i beż u mnie króluje, patrzę też na to, aby dana rzecz pasowała mi do kilku innych, żeby jej skład był dobry i jeżeli się tak da, to żeby można było nosić ją o każdej porze roku. Dlatego jednym z moich postanowień odnośnie utrzymania porządku w szafie będzie staranna selekcja podczas wyboru i przemyślane kupowanie.
Jedwabna koszula i kremowa torebka znalezione w second handzie, noszone co chwilę!
Taka wymiana garderoby jesienią sprawia, że w zbliżający się nowy rok możemy wkroczyć z jakąś małą zmianą w swoim stylu ubierania, albo możemy spróbować zmienić nasze podejście do zakupów i na przykład ograniczać kupno kiepskich jakościowo rzeczy. Ja już od dawna zaczęłam przerzucać się z sieciówek na secondhand’y, w których znacznie częściej udaje mi się kupić coś fajnego ze świetnym składem. I właśnie dla takich perełek zwolniłam kilka wieszaków. Poszukuję wełnianego płaszcza i szalika, kaszmirowych swetrów i jedwabnych bluzek. Podczas moich porządków zauważyłam, że prawie wszystkie rzeczy, które zostawiłam to właśnie te z lumpeksów. Zresztą nieraz powtarzałam, że zdecydowanie lumpeksy ułatwiają kreowanie swojego stylu, a oprócz tego kupowanie w nich jest ekologiczne i ekonomiczne.
Na koniec roku poza porządkami w mojej garderobie robię również porządki w moim sklepie. Ruszyłam z drobnymi przeróbkami krawieckimi, a także z wielką wyprzedażą! Promocja -50% na niemal cały asortyment w second hand‘zie Inspired z kodem ”black” potrwa do końca listopada.
A Wy kiedy ostatnio robiłyście rewolucję w swojej szafie? 🙂
Ja probowalam zrobic i wyszla z tego wielka lipa 😀 mialam odlozona tak wielka kupke ubran a na koniec i tak polowa wrocila do szafy.. Jestem chyba wiekszym chomikiem od ciebie 😉
Też tak miałam na początku! Dopiero za drugim podejściem pozbyłam się znacznej części przydasiów 😀 To był długi proces rozmyślań, przymiarek itd. 😀
Też jestem chomikiem, ale w tym roku nie miałam litości, wywaliłam czyli oddałam dalej połowę swojej szafy 🙂
To dokładnie tak samo jak ja i w szafie od razu lżej 🙂 Pozdrawiam!
I mnie zmotywowałaś, żeby popracować nad swoim podejściem do zakupów ubraniowych!
karinasaktura.blogspot.com
O widzisz, bardzo mnie to cieszy! 🙂
Ja robię na bieżąco 🙂
Bardzo zgadzam się z tym, że ubieranie się w second handach pomaga wyrobić styl. Od kiedy zaczęłam się ubierać w ciuchy z drugiej ręki, to w mojej szafie zaczęły pojawiać się ubrania bardziej w “moim stylu”. Ogromnie gustuję w stylu lat 40 i 90. Dwie rozbieżnie stylowo epoki, ale lumpeksy dają mi ogromne możliwości w takim kreowaniu swojego stylu. Myślę, że połowa mojej szafy, to ubrania z drugiej ręki i zdecydowanie mogę się pochwalić szafą kapsułową. Chociaż dojście do szafy kapsułowej zajęło mi około dwóch lat. Początkowo miałam ogromne wyrzuty z wyrzucaniem lub oddawaniem ubrań, teraz idzie mi to jak z płatka. Jak nie noszę, to oddaję lub wrzucam do żółtego kontenera 🙂
Staram się przeglądać co około 3 miesiące co mam w szafie w efekcie nie trzymam tego czego nie lubię. Najgorzej pozbyć się niechcianych rzeczy,poniewa jest to czasochłonne czy zrobienie zdjęć i wstawienie.