za krótki dzień

Hej, hej!

Tak jak pisałam w poprzednim wpisie, wtorkowy dzień minął mi dość intensywnie. Prawie się ze wszystkim wyrobiłam, jedynie nie starczyło mi czasu na wyjście i zrobienie zdjęć w pięknym słońcu jakie zaświeciło u nas po południu, które niewiadomo kiedy schowało się za horyzontem. Szkoda, że dzień trwa tak krótko! Jestem niemal uzależniona od światła dziennego, lepiej mi się w takim funkcjonuje to raz, a dwa, że jest ono niezbędne do zdjęć, które robię czy to do sklepu czy nawet na instagram. Zdecydowanie brakuje mi dłuższych dni, szczególnie, kiedy mam dużo do zrobienia, ale i tak uwielbiam zimę 🙂
wtorkowe selfie

Nadal zastanawiam się czy na blogu opisywać moją codzienność, np. w takiej formie jak ten post, ale i w formie małej fotorelacji czy też częściowo zrezygnować z takich wpisów. To tak odnośnie jednego, grudniowego posta. Za to od początku stycznia staram się codziennie dodawać zdjęcia na mój instagram, a jeśli nie nadążam z publikacją to robię to z jednodniowym opóźnieniem. Wyznaczyłam sobie taki mały cel, który chciałabym zrealizować w tym miesiącu, a może nawet i roku. Jest on związany z moją codziennością na zdjęciach, które pokazuję na instagramie. Czy ktoś domyśla się o co chodzi? Jeśli nie to w tym tygodniu dodam post poświęcony temu co planuję, także wszystko wyjaśnię 🙂

Share: