leniwy dzień

Hej. 
Jak zazwyczaj, również i ta niedziela należała do leniwych. Do południa byłam sama w mieszkaniu, krzątałam się z kąta w kąt, oglądałam telewizję-co ostatnio rzadko mi się zdarza, a w międzyczasie, tradycyjnie popijałam sobie herbatę. Leniwe dni są potrzebne, ale czasem mi kompletnie nie sprzyjają. Tracę chęć do działania, wenę na robienie czegoś ciekawego. Wolę najzwyczajniej w świecie poleżeć w łóżku i oglądać jakiś film czy serial. Ale raz na jakiś czas, tak spędzony dzień nikomu nie zaszkodzi 🙂

Właśnie w takie dni jak ten staram się nie pokazywać publicznie. Nie maluję się, ubieram workowatą koszulkę i w rezultacie wyglądam jak niewyspane straszydło, które przed chwilą wyskoczyło spod kołdry. Prosto zgadnąć, że w te dni nawet nie chwytam za aparat i nie wychodzę na zewnątrz. Nie lubię tego stanu, czuję się w taki dzień jak zaniedbana i leniwa ciotka klotka. Stąd też nie widujecie mnie w takie dni na blogu, instagramie czy snapchacie. Teraz nastąpi mały wyjątek, pierwszy raz zrobiłam sobie w taki dzień zdjęcie.

I to tyle, jeśli chodzi o te najbardziej leniwe dni mojego życia. Oby było ich jak najmniej 🙂 
Share: