Dziś piszę ten wpis przerywając serię postów z podróży, bo nie idzie mi systematyczne pisanie, chyba tak samo jak Wam czytanie moich wypocin. W ostatnim czasie, choć działo się wiele dobrego, (za co jestem ogromnie wdzięczna losowi) to jednak pomiędzy tymi wszystkimi wyjazdami, czasem spędzonym z moim facetem, zaręczynami, to bywało też trochę ciężko, przykro i męcząco. Każdy z nas na co dzień musi zmagać się z przeciwnościami jakiekolwiek by one nie były. Tak już bywa. Zauważyłam pewną zależność, która strasznie podcina mi skrzydła. Zawsze kiedy coś bardzo lubię, spędzam przy tym dużo czasu, staram się oddać całą siebie w...