Hej.  Wczoraj po powrocie z Łodzi, pojechałam z rodzicami do naszych znajomych na wielką produkcję sushi! Uwielbiam sushi i chyba nigdy mi się nie przeje! Wczoraj wpakowałam w siebie tak dużo, że ledwo wstałam z krzesła^^. Robione własnoręcznie jest najlepsze! Jak widać na powyższych zdjęciach powiedzonko: ”Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść” wcale się nie sprawdziło^^. Sushi było pod dostatkiem! A w kuchni pomagała nam.. kicia! ♥ Przeziębienie mnie dorwało. Niedobrze.. 🙁  Dobranoc! 

Hej! No i stało się! Upichciłam babeczki:) Co prawda na początku odwaliłam numer, wsypując mąkę do cukru (tak, wiem, myślę o niebieskich migdałach^^), ale wybrnęłam z tego i wyszły przepysznie! Miałam skorzystać z mojej książeczki z przepisami na babeczki, ale nie miałam tylu składników. Poszłam na łatwiznę i zrobiłam je tak jak zawsze:) (przypadkowy przepis:click, tylko ja nie dodaję mleka!) Oczywiście nie obeszło się bez poparzenia palca ;( Bye!