Po kolejnym minięciu dworca centralnego w końcu skręciliśmy w jedną z uliczek, bo stwierdziliśmy, że i tak się odnajdziemy, bo wszystkie drogi i tak prowadzą do dworca^^. Kiedy się tam znaleźliśmy weszliśmy do pierwszej lepszej knajpki, która miała naprawdę zachęcające i trochę romantyczne patio. Byliśmy tak głodni, że zamówiliśmy jakąś pizzę, która wcale nie była zbyt dobra, albo to przez przyzwyczajenie do tych polskich.. zdecydowanie się różniła! przed knajpką można wypożyczyć rower! Jednym plusem był klimat miejsca, oraz to, że Dawid został nieco naciągnięty przez jakiegoś sympatycznego pana niewłoskiego pochodzenia^^ I takim sposobem dostałam 3 piękne róże♥