Hej! Na dzisiejszy wieczór wygospodarowałam sobie niespełna pół godziny na sprzątanie w szufladach pełnych bibelotów, dodatków do włosów i biżuterii. Dzięki temu znalazłam biżuterię, o której niemal zapomniałam, a przecież mogłabym ją nosić na co dzień! No właśnie, teraz chciałam nawiązać do tytułu tego posta 🙂 Czy tylko ja tak mam, że gdy kupię jakąś biżuterię to noszę ją z uporem maniaka albo do momentu, kiedy nie kupię nowej albo dopóki się nie uszkodzi? Mam tu na myśli biżuterię, która nie jest ani ze srebra, ani ze złota. Można powiedzieć ”na biżuterię lepiej wydać raz, a porządnie”, ale w moim...