Hej! Jak wiecie wczoraj piekłam ciasteczka, które niezbyt mi wyszły (wizualnie), ale w smaku były całkiem dobre. Dziś się okazało, że są jeszcze lepsze! Wystarczyło, że trochę poleżały 🙂 Kilkanaście wylądowało w małym słoiczku, który podarowałam Dawida rodzinie. Ich nieudany wygląd postanowiłam nieco nadrobić lekko udekorowanym słoikiem! Papier+wstążka i gotowe! cookie jar! A teraz biorę się za pakowanie prezentów! 

Hej! Chciałam szybko zrealacjonować przebieg pieczenia! Otóż sam przepis wydawał się bardzo prosty, jednak nie będę go tutaj podawać, bo co coś jest z nim nie tak, ale najważniejsze, że ciasteczka są smaczne! Zacznę od pierwszego etapu, czyli całego wytwarzania ciasteczek. Dołączyła do mnie moja mama i sprawiło nam to sporo frajdy! Najpierw ugniatanie ciasta, a później skorzystałyśmy z foremek, żeby nadać ciasteczkom różnych kształtów:  Początkowo formy ciasteczek wydawały się niemal idealne, a po upieczeniu się ”rozlazły”. Prawdopodobnie to wina masła, którego w przepisie było dziwnie dużo.  Efekt końcowy: Z cukrem pudrem są naprawdę dobre♥  Następnym razem skorzystam z innego...