Po kolejnym minięciu dworca centralnego w końcu skręciliśmy w jedną z uliczek, bo stwierdziliśmy, że i tak się odnajdziemy, bo wszystkie drogi i tak prowadzą do dworca^^.  Kiedy się tam znaleźliśmy weszliśmy do pierwszej lepszej knajpki, która miała naprawdę zachęcające i trochę romantyczne patio. Byliśmy tak głodni, że zamówiliśmy jakąś pizzę, która wcale nie była zbyt dobra, albo to przez przyzwyczajenie do tych polskich.. zdecydowanie się różniła! przed knajpką można wypożyczyć rower! Jednym plusem był klimat miejsca, oraz to, że Dawid został nieco naciągnięty przez jakiegoś sympatycznego pana niewłoskiego pochodzenia^^ I takim sposobem dostałam 3 piękne róże♥

Cześć! Wreszcie mam dłuższą chwilę, żeby tutaj coś napisać i pokazać kilka zdjęć! Tak więc, zacznę od tego, że lot był jak najbardziej udany. Nie sądziłam, że to wszystko pójdzie tak łatwo! Wychodząc z lotniska niemal od razu na wejściu złapaliśmy autobus do Mediolanu. Mieliśmy dużo czasu do godziny zameldowania się w hotelu, więc najpierw przeszliśmy się zobaczyć gdzie on się znajduje. Po drodze spytałam jakąś Włoszkę o drogę do jakiegoś pobliskiego McDonald’sa (pierwsze co przyszło na myśl^^). Pokierowała nas w stronę dworca, nie minęło 10 minut i znaleźliśmy nawet dwa obok siebie! Haha. Zjedliśmy, napiliśmy się kawki i znów...