Heeeej! Witajcie ponownie po miesięcznej przerwie! Oczywiście nie licząc tych trzech postów, które dodałam, żebyście o mnie nie zapomnieli. Minął miesiąc i już wyjaśniam dlaczego tak długo to wszystko trwało. Pierwszą kwestią była decyzja, którą musiałam podjąć i się z nią oswoić. Postanowiłam przenieść bloga na WordPress, na własną domenę. Decyzja była o tyle trudna, że obawiałam się utraty postów, zdjęć, komentarzy i przede wszystkim … czytelników. Sam WordPress już dobrze poznałam, bo mój sklep jest założony właśnie na tej platformie, więc o obsługę strony nie musiałam się zbytnio martwić. Kolejna sprawa to szablon. To właśnie TA ZMIANA, na której...