lumpeksowe sweterki i konkurs
Jak to zwykle bywa przed świętami ilość obowiązków się podwaja. Zarówno tych domowych jak i w pracy. Właśnie dziś przyjechała do mojego sklepu nowa spora dostawa i dosłownie utonęłyśmy w ciuchach! Nie wiem jak my to do piątku ogarniemy, bo od soboty mamy labę i dobrze byłoby się ze wszystkim wyrobić! Ahh, już nie mogę się doczekać tego krótkiego urlopu. Swoją drogą ostatnio w dostawach pojawiło się kilkanaście ubrań o świątecznych motywach. Muszę przyznać, że były świetne i aż szkoda mi było, że żadne z nich na mnie nie pasowało. Uwielbiam lumpeksowe sweterki, a do tych świątecznych to już w ogóle mam słabość!
Napewno wiele z Was tak jak ja, lubi robić lumpeksowe zakupy. Z racji tego, że święta coraz bliżej, pomyślałam, że przygotuję dla Was kolejny konkurs-jakiego jeszcze nie było! Tym razem jest to konkurs związany z moim secondhandem! Nagrodą będzie bon zakupowy o wartości 30zł na dowolne produkty 🙂
Zasady konkursu są podobne jak poprzednim razem!
-Odpowiedzieć na pytanie w komentarzu: Jaka jest Wasza najfajniejsza lumpeksowa zdobycz?
-Pod odpowiedzią podpisać się imieniem i e-mailem.
-Polubić fanpage sklepu Inspired.
Konkurs potrwa do 23.12.2016r. do godz. 22:00. Tego samego dnia ogłoszę wynik 🙂
A przy okazji zostawię jeszcze kod rabatowy -10% na hasło: christmas , ważny do 26.12.16r.
Jak wybrać jedną rzecz z tyłu?!… Hmm ujmę to tak, jedna z najlepszych rzeczy był kardigan z hm z metką. Kiedy zobaczyłam go poraz pierwszy od razu się zakochałam, a że lumpeksowa cena kupiła podwójnie teraz znajduje się na pierwszym miejscu w mojej szafie xd
Karolina
karolina11636@o2.pl
Moim ostatnim lumpeksowym nabytkiem jest biały ciepły zapinany sweter wiązany w pasie sznureczkiem. Kupiony w osiedlowym lumpeksie całkiem z przypadku 😉 po prostu weszłam, pogrzebałam między wieszakami i akurat trafiłam na niego. Po przymierzeniu okazał się trafionym rozmiarowo idealnie i kosztował niecałe 10 zł. A dlaczego uważam go za najfajniejszą lumpeksową zdobycz? Ponieważ szukałam takiego sweterka bardzo długo po wielu różnych sieciówkach i galeriach i bezskutecznie, a okazało się że wystarczyło odwiedzić osiedlowy lumpeks i mam swój wyczekany sweterek 😉
Ciężko wybrać jedną – kocham mój sweterek z 100% kaszmiru, sukienkę w jaskółki mimo, że niestety nie pasowała mi, ale lubiłam na nią popatrzeć, oraz spódnice a’la zamsz, którą szukałam dosłownie wszędzie, a trafiłam na nią przez przypadek. 🙂 Moja siostra dorzuca, że jej ulubioną moją zdobyczą jest miętowy, grubaśny sweter od Ciebie. 😀
Zuza spalona.artystka@wp.pl
Moja najfajniejsza zdobycz lumpeksowa to zwiewna chabrowa sukienka na lato. nigdy nie zapomnę tego zakupu, dlatego że byłam z mama na mieście i nie miałyśmy czasu, a moja mama bardzo chciała iść do lumpeksu, a ja się upierałam, że to bez sensu, nie mamy czasu i tak nic nie kupimy. Jednak mama postawiła na swoim i weszłyśmy do sh. Oczywiście ja ze złą i z kwaśną miną tam weszłam i chodziłam po sh myśląc tylko kiedy wyjdziemy, a gdy w końcu miałyśmy wychodzić nagle ujrzałam sukienkę chabrową, jej krój, kolor i stan(jak nowa) mnie zauroczył, od razu wiedziałam, że musi być moja, nie jestem pewna czy ją przymierzałam, ponieważ było to ponad 6 lat temu 🙂 To był najbardziej ze wszystkich trafionych zakupów lumpeksowych i nie tylko, bo tę sukienkę mogę ubrać wszędzie (szkoła, jezioro, przyjęcie, spotkanie) nosiłam ją przez kilku sezonów, i do dziś wisi w mojej szafie, ciężko mi się z nią rozstać (mam do niej sentyment) 🙂
Weronika
mylike@wp.pl
Moim najlepszym zakupem są czarne bawełniane rurki, bardzo milusie, bardzo komfortowe, bardzo tanie i bardzo mi w tamtym okresie potrzebne wiec cóż puenta jest taka- niech żyją lumpeksy:-)
Moją najlepszą zdobyczą jest przepiękny, ciepły sweter na zimę z pingwinkami 😀 Uwielbiam swetry ze zwierzętami, bo to moja pasja, a do tego przez zwierzaki swetry robią się takie urocze! Uwielbiam w nim chodzić i zdecydowanie jest numerem 1 😀
Klaudia,
klaudus_b52@poczta.onet.pl
Klaudia! Gratulacje! Wygrałaś bon zakupowy :)!
Wow! Super! Wspaniała świąteczna wiadomość! 😀
Hej! 🙂 Jakiś czas temu, będąc na zakupach w sh wpadł mi w ręce piękny, czerwony płaszczyk z futerkiem. Płaszcz był jak nowy, od pierwszego wejrzenia zakochałam się w nim! Miałam nadzieję, że rozmiar okaże się dobry. Nie myliłam się! Pasował idealnie! Oprócz tego pochodził z Marks & Spencer. Cena również zachęcała do kupna. Moja zdobycz kosztowała jedynie 24zł. Płaszczyk idealnie będzie mi pasował na zbliżające się Święta Bożego Narodzenia 🙂
Życzę Ci spokojnych Świąt spędzonych w rodzinnym gronie oraz wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
monikakolodziejska4@wp.pl
Moja siostra od zawsze mawiała, że ubieram się jak babcia. Ale to nie jest prawda, ponieważ moja siostrzyczka nie wie co oznacza słowo vintage. Pewnego jesiennego dnia wybrałam się do mojego ukochanego lumpeksu w poszukiwaniu skarbów. I znalazłam coś, co pokochało mnie tak samo mocno jak ja ją. Była idealna, świetnie wykrojona, z motylkowym przodem, cudownie dopasowana w stylu lat 40tych. Miękkość materiału zachwycała, a kolor pięknie komponował się z otaczającym to miejsce Zdrojowym Parkiem pełnym drzew. Historia jak z bajki, ale pora wrócić na ziemię, bo jestem tylko biednym studentem, a w dniu dostawy cena tego cudu przekraczała mój budżecik. Jednak mimo to nie poddałam się, ukryłam swój skarb, przeczekując cenowe sztormy, doglądałam go starannie przez trzy tygodnie i nadszedł ten dzień.. dzień obniżki! w którym w końcu po chwilach chaosu, przerażenia i ostatecznej radości kupiłam swój największy, najcudowniejszy skarb 🙂 Od tamtej pory to moja ulubiona sukienka. Cud, że nikt jej nie dopadł:)
Alicja, alicja.anna.potaczek@gmail.com
Uwielbiam takie sweterki ;).
Pierwsze co przychodzi mi do głowy to mój szary płaszcz zimowy, idealnie na mnie pasujący, z guziczkami metalowymi w kształcie serc, uroczy, piękny 🙂 Kosztował tylko 6 funtów i wzięłam go od razu jak go tylko zobaczyłam. W ogóle się bardzo zdziwiłam, że taki ładny płaszcz, który wisiał niemalże z samego wejścia nie jest jeszcze przez nikogo zagarnięty 🙂 Jest super i jestem pewna, że posłuży mi jeszcze baaardzo długo 🙂
Kasia / itak_15@o2.pl
Moja najfajniejsza zdobycz to antydepresyjny, różowy sweterek. Kupiłam go parę lat temu w szary, ponury, deszczowy jesienny dzień . Weszłam do lumpeksu na chwilkę, by schronić się przed deszczem bo do odjazdu autobusu miałam jeszcze czas i nagle go ujrzałam, na dziale dziecięcym czekało na mnie to cudo, na którego widok pierwszy raz tego dnia się uśmiechnęłam. Jestem niska wiec z rozmiarem nie było problemu, kolor szalony ale kosztował grosze więc musiałam go kupić. I tak jest ze mną w czasie burzy, smutków , gradu i choroby podtrzymuje mnie na duchu. Zawsze zabieram go ze sobą na wakacje i dzięki temu w jesienne dni przypomina mi o lecie i wakacyjnych przygodach ☺ mój antydepresant lepszy niż czekolada, otula i odgania smutki a nie tuczy.
Pozdrawiam
Martyna
martyna18696@wp.pl
Ciężko wybrać jedną rzecz, ale moją (ostatnimi czasy) najfajniejszą i ulubioną zdobyczą lumpeksową jest czarna koszula w dużą, aczkolwiek delikatną białą kratę. Pierwszy raz zobaczyłam ją, gdy w moim ulubionym lumpeksie był nowy towar. Od razu wpadła mi w oko, jednak wtedy nie byłam do końca do niej przekonana gdyż jest 2 rozmiary za duża. Jednak gdy byłam na wyprzedaży po 1zł i ponownie ją zobaczyłam…wzięłam ją bez zastanowienia. Nawet śmiałam się, że czekała specjalnie na mnie. Później gdy widziałam podobny “motyw” na bluzkach czy koszulach w sieciówkach, sklepach internetowych, itp. utwierdzałam się w przekonaniu, że był to udany zakup.
Uwielbiam ją nosić zarówno wpuszczoną do spodni jak i rozpiętą na jakąś bluzkę. Chętnie chodziłabym w niej non stop 🙂
Martyna, martynaw10@op.pl
Mój najlepszy łup to duże i ciepłe swetrzysko idealne na jesienne wieczory ❤ Znalazłam je w lumpeksie, gdy będąc na wakacjach strasznie się ochlodzilo, a ja urlopowiczka spakowalam się jak na Bahamy. Kolor wina i azteckie motywy od razu do mnie przemowily i sweter został ze mną, dzięki niemu nie zamarzlam, nawet sie nie przeziebilam – wakacje choć wiatrem owiane się udały. A sweter jest ze mną do dziś i otula jak żaden inny, na niepogode idealny