czas na sushi

Witam!
Pierwszy dzień nowego roku minął mi spokojnie, ale nie było wylegiwania się w łóżku i całodniowego leniuchwania. Po prostu było podobnie jak w jakiś zwykły weekendowy dzień 🙂

Nie wiem czy o tym wspominałam, ale kiedy wyprowadzaliśmy się z Warszawy do Tomaszowa stwierdziliśmy, że najbardziej będzie brakowało nam sushi, oczywiście mam tu na myśli tego z restauracji. Jednak wreszcie i tutaj je mamy! Także dziś na kolację noworoczną mieliśmy właśnie sushi.

Ta pyszna kolacja przypomniała mi o coroczym postanowieniu, aby odwiedzić w końcu Japonię. Byłabym ogromnie szczęśliwa, jeśli stałoby się to w tym roku, ale to może się nie udać. Cierpliwie czekam, bo wiem, że im dłużej się to odkłada tym bardziej będę się cieszyć z tej podróży, gdy dojdzie już do skutku 🙂

Dobranoc!

Share: